czwartek, 2 lutego 2012

A dziś w pracy - "...tak mi było, jakby róża przez otwarte wpadła okno".

Dzisiaj na lekcjach były słowa do czwartoklasistów i wiersz, który dla nich wybrałam. Nie ogromne słowa, patosu pełne, ale te prawdziwe - jak Ona - skromne. Było omówienie - dyskusja - jak czują, co znalazły, było też trochę pomocy - mojej - i wyszło doprawdy zaskakująco. Mądre dzieci. A wiersz ? Łatwy, trudny? Pełen środków poetyckich, ubogi w nie? Znany najbardziej, nieznany nikomu - dzieciom - obcy. Prosiłam, żeby posłuchały w domu jak brzmi, gdy się go śpiewa i zdjęcie poetki z młodości odnalazły.

Nic dwa razy

Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.

Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.

Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.

Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?

Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.

Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.

Wisława Szymborska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...