sobota, 6 maja 2017

"Jak zostać panią swojego czasu"

Chciałabym, żebyśmy my kobiety, 
właśnie tak po prostu bardziej były, 
niż robiły. 
                                                                                     Ola Budzyńska Jak zostać panią swojego czasu.





Przeczesuję czas słowami Oli Budzyńskiej.
Ona tak doskonale do mnie przemawia. Jest jasna, energiczna, dużo opiera na własnych historiach i to mnie odnajduje. Zupełnie jakbyśmy siedziały przy kawie, a ona opowiadała mi siebie, inspirując do zmian.
Przesyłka pełna czasu -  tak cenna, że aż trudno było w nią uwierzyć.
Odpowiednio zapakowana zaświeciła różową wstążką, którą obwiązałam moje oczekiwania z nią związane. I... nie zawiodłam się. Pomimo że przeczytałam kilka pierwszych rozdziałów, już czuję, że może się wiele wydarzyć. Jednocześnie wiem, że bez moich chęci książka stanie się jedynie ozdobą domowej biblioteki. 

Jeden z rozdziałów mówi o tym, by działać małymi krokami: Metoda małych kroków działa dlatego, że kroki, które wykonujesz, są tak małe, że nie wzbudzają w Tobie żadnego oporu.
[...] zamiast postanowić sobie: Od dzisiaj nie słodzę herbaty, wybieramy : Od dzisiaj jem wyłącznie żywność organiczną kupowaną na straganie oddalonym o 10 kilometrów od mojego domu, gotuję wyłącznie na parze i w specjalnym garnku. Na dodatek ćwiczę dwie godziny dziennie, choć dotąd trudno było mi znaleźć 15 minut na spacer.

Zainspirowało mnie także przekładanie celu na działanie, czyli duży cel rozbijam na mniejsze zadania, do których mogę się zabrać jutro z samego rana:
Często utykamy na drodze do osiągnięcia swoich celów, bo zatrzymujemy się na czubku swojej piramidy, na którym prawdopodobnie znajduje się cel wyrażony w bardzo ( za bardzo) ogólny sposób [...] Założyć blog, napisać książkę, rozwinąć firmę, schudnąć. Utykamy, ponieważ tak sformułowany cel nie jest zadaniem.[...] Nie założysz bloga w pół godziny i nie napiszesz książki w godzinę. 
i dalej na podstawie przykładów i konkretnych wskazówek pokazuje, jak to zrobić.



Dlaczego piszę ten post? - chociaż milczałam kilka miesięcy z powodu ( jak mi się wydawało) braku łaskawości czasu - bo to najprostsze wyjaśnienie.
Jestem, piszę, bo wyznaczyłam sobie cel i postanowiłam realizować go małymi krokami i to jest jedna z tych rzeczy, która doprowadziła mnie do tego momentu.
Moje małe kroki : kilkanaście minut dziennie zasiadałam do pisania...
Krok 1 - znalezienie zdjęć i umieszczenie na stronie; 
Krok 2 - wiersz o słoniu;
Krok 3 -  najważniejszy cytat z "Jak zostać panią swojego czasu" otwierający post; 
Lepiej pisać codziennie odrobinę - niż nie pisać nic, bo przecież post kosztuje mnie więcej niż chwilę dziennie, a na godziny spędzone przy nim nie mogę sobie pozwolić. I najciekawsze było to, że czas, który znalazłam, po prostu na mnie czekał.
Niby wszystko wiemy, ale czasami potrzebujemy usłyszeć to jeszcze raz i tak było w moim przypadku. 



Uczę kobiety i nie tylko kobiety zarządzania sobą w czasie, bo chcę, aby każda z nas realizowała w życiu swoje cele. Takie jakie ma, lub takie,  jakie chciałaby mieć.

Żyjemy w czasach, w których część z nas myli bycie zajętą z byciem zapracowaną. To, że ciągle coś robimy i gdzieś biegniemy, nie oznacza, że robimy to z sensem lub robimy coś, co nam służy.




Właściwie słonie są bardzo wrażliwe i nerwowe.
Mają bujną wyobraźnię, która pozwala im niekiedy zapomnieć
o swoim wyglądzie. Kiedy wchodzą do wody, zamykają oczy.
Na widok własnych nóg wpadają w rozdrażnienie i płaczą.
Sam znałem słonia, który zakochał się w kolibrze.
Chudł, nie spał i w końcu umarł na serce.
Ci, którzy nie znają natury słoni, mówili : był taki otyły
.
                                                                                                        Słoń  Zbigniew Herbert







 


Poznańskie majówkowe zoo zachwyciło niezwykłym terenem, a CasaBlanka i LeoNard w towarzystwie swoich przyjaciółek dzielnie wędrowali, zaspokajając swoje potrzeby chociażby tylko wzrokowego kontaktu ze zwierzętami. 

wtorek, 31 stycznia 2017

Wspomnieniem po Brick Lane...


Styczeń, ubogi krewny innych miesięcy. Ości, kręgosłupy resztki. 
Brokat na kromce chleba. Brakuje tu jeszcze jednego zdania. Ale 
zawsze go brakowało. 
                                                                                                                                    Marcin Świetlicki

Ranki zimowe zrobione są ze stali, mają metaliczny posmak i ostre krawędzie. W środę, o siódmej rano, w styczniu, widać, że świat nie został stworzony dla Człowieka, a na pewno nie ku jego wygodzie i przyjemności.
                                                                   Olga Tokarczuk Prowadź swój pług przez kości umarłych








Ostatni dzień stycznia złapałam jeszcze i przytrzymuję mocniej. Umknął mi, a może domagał się uwagi pomiędzy radami, zebraniami, sprawdzianami, kartkówkami, śródrocznymi ocenami. A ja wraz z uczniami wędrowałam z Pinokiem za rękę, pod przewodnictwem Szatana z siódmej klasy po Tajemniczym ogrodzie. A z grupą dorosłych raczyliśmy się już nie tylko dobrym słowem i uśmiechem, co zapada w pamięć na dzień cały, ale także kremowym cappuccino z naszego pracowniczego ekspresu, który Mikołaj do pokoju nauczycielskiego podrzucił.   
I jak cudownie się stęsknić za bezkresnym błękitem oczu LeoNarda, za rumianą buzią CasaBlanki, z którą wspólnie przemierzamy drogę z przedszkola do domu - ile jest wtedy pytań, zagadek, opowieści na gorąco. I w tym słońcu bieżących historii wracamy do domu... Już nie ta sama mała dziewczynka, od której wyciągnąć nieco o przedszkolu było trudno. Dziś są to niekończące się opowieści, choć wciąż także pełne zwierząt. Bo ja nie mam w domu księżniczki, baletnicy, a całe zoo. 
Pomiędzy całym oceanem obowiązków i jeziorem przyjemności nowy post czekał cierpliwie.  
Ale od wczoraj ferie, więcej zatem czasu na to, by poprzyglądać się swoim myślom, porozwieszać dookoła swoje plany, podkreślić najważniejsze, zrobić kilka kroków ku temu, co cieszy. Zasłuchać się, zaczytać, zapatrzeć.
Na pierwszy ogień kolejne wspomnienia wiosennych zaplątań w londyńskie uliczki:
Brick Lane, Shoreditch to niezwykle barwne i klimatyczne miejsca, gdzie niespiesznie ulicami przemierzają mieszkańcy zwalniając, by przegryźć nieco, łyknąć kawy, zachwycić się malowidłami zdobiącymi ściany, zatrzymać przy galeriach, sklepowych witrynach, poczęstować się wyśmienitą czekoladą i być tu i teraz. Tam kwiaty na głowie nie robią wrażenia ;)   









































Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...