Mały szachulcowy kościółek - uwielbiam takie cudeńka ze schowaną w środku duszą:) :
Później Rada Pedagogiczna, w której duszy jakby mniej, ale po niej:
spacer z Lampeduzką schowaną pod czepkiem, by nie uleciała z wiatrem,
choć na nim kołysały się różowe pragnienia kolorów po zimowej aurze.
Mijaliśmy po drodze ciekawe lampiony w oknach:
I ktoś wytykał palcem - na szczęście nie nas, a kota, który umknął przed fotografią.
Swoja drogą nie odważyłabym się na taką postać pod domem.
Lampeduzka wyglada olsniewajaco w tym czepku:)
OdpowiedzUsuńa moze to byl dom czarownicy?(stad ta figurzyna)
Czepek podarkiem i zdobi godnie - dziękujemy:)
UsuńWolę myśleć, że jakaś współczesna wróżbitka się tam skrywa:)
Super są takie kościółki :-))
OdpowiedzUsuńZgadzam się i wyglądam za nimi.
Usuń