Sobota w Innym Mieście zaczęła się od zachwytu nad pewną kamienicą, w której oknach odbijało się niebo i wykuszowym oknem jak z bajki:
Później był sentymentalny rzut okiem na ścianę i westchnienia Pana Tau za tym co odeszło bezpowrotnie:
Odnaleźliśmy zagubioną w czasie Introligatornię, która już nie wypełnia się zapachem książek:
Był spacer bulwarem i Lampeduziańskie zachwyty innymi dziećmi, które karmiła trzymanym w dłoni chrupkiem kukurydzianym.
Zwieńczeniem było miejsce za Innym Miastem ze zwierzętami na wyciągnięcie ręki:
Miedzy innymi był Struś, który wyciągał głowę za ogrodzenie, zamiast chować ją w piasek:
Miejsce pełne spacerowych zakątków:
Z możliwością kolorowej biesiady
- na zewnątrz:
- w środku:
Pierwsze mnie ujęło, siódme oczarowało...piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńKamienica rzeczywiście ujmująca, a miejsce czarujące - dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńNaprawde magiczne miejsca ... :) Niektóre zdjęcia wyglądają jak z bajki :)
OdpowiedzUsuńTrochę bajki w codzienności:)
Usuńgdzie jest to magiczne miejsce?
OdpowiedzUsuńMiejsce znajduje się w okolicach Gorzowa Wielkopolskiego i ma osobliwą nazwę - "Karczma pod Łosiem":) http://karczmapodlosiem.pl/
UsuńWycieczka godna pozazdroszczenia :-)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :-))
Atrakcją dla starszych niż moja córeczka dzieci jest to, że mogą karmić zwierzęta zakupioną tam karmą:)
UsuńDziękuję i pozdrawiam:)