Najpiękniejszy chyba wiersz świąteczny jaki przyszedł do mnie kiedyś i teraz mam go dla Was - Ukryci Czytelnicy - na dziś, jutro, na zawsze...
WIERSZ STAROŚWIECKI
Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
w Noc Szczęśliwego Rozwiązania,
by wszystko się nam rozplatało,
węzły, konflikty, powikłania.
Oby się wszystkie trudne sprawy
porozkręcały jak supełki,
własne ambicje i urazy
zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
Niech anioł podrze każdy dramat
aż do rozdziału ostatniego,
i niech nastraszy każdy smutek,
tak jak goryla niemądrego.
Aby się wszystko uprościło -
było zwyczajne - proste sobie -
by szpak pstrokaty, zagrypiony,
fikał koziołki nam na grobie.
Aby wątpiący się rozpłakał
na cud czekając w swej kolejce,
a Matka Boska - cichych, ufnych -
na zawsze wzięła w swoje ręce.
/ks. Jan Twardowski/
I kartka ode mnie z naszą choinką:
Każdego roku ten wiersz jest moimi świątecznymi życzeniami:)
OdpowiedzUsuńMożna się nim dzielić jak opłatkiem - co roku właśnie :)
OdpowiedzUsuńJa jak to ja ;) wzruszyłam się tymi życzeniami w październiku ... ;)
OdpowiedzUsuńI czytam sobie Ciebie od podstaw ... I nadziwić się nie mogę, i nasmucić, że tak późno znalazłam tu taką perełkę!
Cudne masz pióro! Świetnie się Ciebie czyta.