przejmującą Emily Watson – nie można oderwać od niej oczu,
tylko Ona potrafi tak prawdziwie zagrać ludzki dramat. Polecam, a i film
(historia oparta na faktach) wspaniale oddaje klimat tamtego okresu,
pokazuje absurdy poczynania władzy, granice ludzkiej wytrzymałości.
Jeszcze chwilkę i pójdę śladami mruczącej Lampeduzianki,
śnieg nie pada, więc tropu nie zgubię :)
Nabrałam jeszcze ochoty na szklankę ciepłego mleka z odrobiną
ccynamonowego i rozochocona zaproponowałam to Panu Tau.
Jego odpowiedź tonem błagalno – rzewnym brzmiała:
- Ja mleka nie chcę, barszczu to ja bym się napił.
W związku z tym jutro zakupujemy kilka paczek buraczkowego pyłu.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz