piątek, 13 kwietnia 2012

Magia i moc słów


Magia i moc słów.
Brakuje mi spotkań z przyjaciółmi.
Tęsknię do rozmów, które niekiedy zwierzeniem z drżącym policzkiem,
zawierzeniem z bijącym  sercem,
powierzeniem z otwartymi ramionami
i niedowierzaniem z dużymi oczami.
Chciałabym zatrzymać czas i w tym postoju upchnąć wszystkie zaległe spotkania, słowa, posłuchania, inspiracje, zaczerpnięcia.
Zatrzymać tak jak na  powyższym obrazie Edwarda Potthasta Zwierzenia. Zasiąść obok siebie i śpiewać sobie do ucha radości i smutki w rytm szumiących fal.
Z drugiej strony jestem dla Lampeduzianki i boję się, że może mnie za bardzo dla Niej ubyć.
Nie umiem jeszcze tego pogodzić.
Tutejsze przyjaźnie brakiem czasu naznaczone, a do tego nie wyszłam jeszcze na dobre z przestrzeni, która tak bardzo zmieniła się 14 miesięcy temu. Muszę spróbować się wychylić. Sprawdzić co będzie.

Dzisiaj przyśniła mi się Przyjaciółka - Ta, którą mam dla siebie za rzadko, bo odległość... .
Jutro tutejsze spotkanie wieczorne - może do północy - na które czekam mocno.

Lapeduzianka wczoraj i dzisiaj zasnęła w łóżeczku swoim - nie trzymając się mnie, jak to zawsze bywało. Zmienia się, rośnie i przesypia już noc całą. Rano i wieczorem jeszcze karmię piersią - choć to już ostatnie chwile.

7 komentarzy:

  1. mi tez brak przyjaciolki-dzieli nas 1000 km...dzwonimy do siebie,widzimy na skypie ale to nie to samo...gdy juz spotkamy sie w realu nasze rozmowy trwaja cala noc:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o rozmowy, to też tak mamy - noc zamienia się w dzień.

      Usuń
  2. Ciężko mi się wypowiadać w tej kwestii bo nie mam dziecka, ale myślę, że niezależnie od sytuacji warto pielęgnować przyjaźnie, bo one dodają nam całkiem innego "kopa". Życzę wspaniałego spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tego "kopa" tak bardzo mi brakuje. Spotkanie wspaniałe i jakże potrzebne:)

      Usuń
  3. Korepetycje z angielskiego i niemieckiego mojego ulubionego.
    O rodzeństwie dla starszej nie myślałam, bo pewnie myśląc i analizując nic by z tego nie wyszło.
    Też mam przyjaciółkę, na odległość, 500 km po Polsce, ale słyszymy się co drugi dzień jeżeli nie codziennie, piszemy do siebie, a resztę wyczytujemy na blogach. Jej to http://bagajaga.blogspot.com/.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poliglotka z Ciebie - brawo!
      My zaczynamy myśleć, ale często, gdy się bardzo chce, to czeka się i czeka, dlatego niespodzianki są najcudowniejsze.
      Dbacie o siebie pięknie i żadne kilometry nie są straszne.

      Usuń
    2. A bloga znam i niekiedy zaglądam, bo zdjęcia piękne i słowa, jak i u Ciebie... . Nic tylko cieszyć się sobą wzajemnie:) i dziękować za przyjaźń:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...