Weekend jak zawsze krótszy niż by się chciało, niepokojąco chłodny, choć ze słońcem na ramieniu i ptaki niemalże we włosach...
Lampeduzianka jakby z muchami w nosie - choć to jeszcze nie ta pora - na muchy :)
Wczoraj widziałam Rzeź - Polańskiego - jak wyśmienicie zagrany film, ale Polański jakoś mało widoczny, zamknięty w jednym pomieszczeniu, w którym toczy się akcja, z czwórką doskonałych aktorów, nie rozwinął skrzydeł - chyba nie starczyło miejsca :) Do teatru - tak, filmowo - hmm... nie zostaje na dłużej, choć zabawa przednia, soczyste dialogi zalane dobrym wiskaczem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz