niedziela, 30 grudnia 2012

"Dobra krew" pretekstem do pytań o siebie.

Żyjąc jesteśmy otoczeni mnóstwem niedostępnych gołym okiem światów, o których istnieniu nawet nie wiemy i do których najprawdopodobniej nigdy nie dotrzemy. Nasza wyobraźnia jest zbyt uboga, nasza intuicja - zbyt zawodna, a wiedza - cząstkowa i ograniczona. Toteż najczęściej nie jesteśmy świadomi, że przynajmniej teoretycznie, mogliśmy poznać wiele bogactw i niezwykłości istniejących 
w zasięgu naszej ręki. Tyle, że chęć takiego poznania mają tylko nieliczni, jest to przygoda uprawiana przez niewielu, namiętność, która rzadko pojawia się w człowieku
                                                                                                                  R. Kapuściński  Lapidaria


Za sprawą "Dobrej krwi - w krainie reniferów, bogów i ludzi" odbyłam jedną z najbardziej zadziwiających podróży.
Nie na kanapie siedziałam, a na zimnej, okrytej wieczna zmarzliną, ziemi,
nie pierogi poświąteczne z kapustą i z grzybami zajadałam, a surowe ryby i mięso renifera popijając świeżą krwią,
nie w głos Lampeduzianki krążącej to tu, to tam wsłuchiwałam się, a trzyletniej krnąbrnej Aliny mieszkanki jednego z czumów - domów - namiotów Nieńców,
nie przy ogniu kominka się grzałam, a przy ognisku rozpalanym wewnątrz skórzanego namiotu za pomocą niskich traw i mchu.
Wszystko miało miejsce na Jamale - końcu świata jak tłumaczy się tą nazwę- na północy Syberii.
Magdalena Skopek wraz ze swoim zielonym zeszytem zamieszkała na kilka miesięcy wśród kasłajacych - czyli przenoszących się z miejsca na miejsce Nieńców. Wędrują, ale właściwie krajobraz niezmienny, bez punktu zaczepienia. Jej reportaż zapiera dech i zdjęcia magiczne.

Najpiękniejsza baśń jaką czytałam, tak nieprawdopodobna, a jednak prawdziwa. 














Fragment książki unoszący się nad całą historią jak tańczący w czumie bajkowy dym (zdjęcie powyżej) :
 

Tak sobie myślę, że często mamy jedynie wyuczoną, martwą wiedzę, o tym, że coś jest takie lub inne, ale nie potrafimy uzmysłowić sobie skali, rozmiarów czy znaczeń. 
Kiedy jesteśmy w podróży, pewne rzeczy, zjawiska, przestrzenie, pojęcia czy przekonania, wcześniej będące jedynie pustymi wyobrażeniami rzeczywistości, zaczynają w naszych głowach nabierać  nowego, fizycznego wymiaru. 
Mały cud zdarza się za każdym razem, gdy złożoność i niejednoznaczności świata budzą jakiegoś ślepca ze snu z otwartymi oczami.
Kontrast i inność wymuszają porównanie i zmuszają do myślenia, dziwią, zastanawiają, szokują. Bo trzeba zobaczyć wiele miejsc, aby, a i to nie jest pewne, mieć możliwość zrozumienia jednego. Żeby w ogóle móc zauważyć, że tata próba zrozumienia warta jest wysiłku. I to również jest celem podróży.

W Wysokich obcasach znajduje się wywiad z autorką, gdzie na pytanie czego się o sobie dowiedziała, odpowiada:

- Że nie jestem w stanie sama się ze sobą nudzić. Że im dłużej jest się w tym, co na pierwszy rzut oka wydaje się ''niczym'', tym więcej z człowieka wychodzi na wierzch. Okazało się, że mam w sobie tyle przemyśleń, emocji, życia wewnętrznego, że poradzę sobie z samotnością. I że taka otwarta przestrzeń jest mi potrzebna. Pewnie da się to też w codziennym życiu w sobie odnaleźć, ale myślę, że to dużo trudniejsze.
[...] Wiesz, te godziny spędzone przy ognisku w czumie, kiedy człowiek jest sam ze swoimi myślami, sprawiają, że stają przed oczami obrazy sprzed 15 lat, z dzieciństwa. Odkrywa się przeróżne wspomnienia. Każdy ma w sobie jakiś swój krajobraz. Ja mam tundrę.

Ile trzeba mieć w sobie odwagi na taką samotną podróż,
siły, by przetrwać w warunkach, do których nie jesteśmy przyzwyczajeni.
Nagrodą jest wiedza o sobie samym, bo jak napisała autorka: w tundrze człowiek spotyka się bardziej 
z samym sobą niż z kimś innym.
Jakie jest moje miejsce spotkania - jeszcze go nie znalazłam, wiem, że powinno być wymagające i czuję, że wciąż na mnie czeka.
A i mam przecież swojego renifera!



18 komentarzy:

  1. Słyszałam o tej książce w radiowej 3
    same pochlebne recenzje. Zaczytałam się w Twoich przemyśleniach i na moment porwałaś mnie tam ze sobą:), a to najlepsza recenzja:)
    Lampeduzianka przeurocza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radiowa Trójka - mam tam swoje ulubione audycje:)

      Usuń
  2. brzmi interesujaco...zapisuje do listy "musze przeczytac w 2013 roku "

    OdpowiedzUsuń
  3. "Każdy ma w sobie jakiś swój krajobraz"... pięknie powiedziane.
    Twój wpis skłonił mnie do zadumy nad swoim krajobrazem...
    wszystkiego dobrego, Iluminacjo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uciekam od samotności, zatem podziwiam tym bardziej Magdalenę.
    Nie wiem jakie jest moje miejsce, ale widzę swój krajobraz bardzo wyraźnie.

    Twój Renifer przeuroczy :)

    Pozdrawiam serdecznie i życzę spełnienia na Nowy Rok, by wszelkie założenia, postanowienia, marzenia ... urzeczywistniły się w ciągu tych 365 dniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia i Tobie także spełnień życzę.
      Ja zazdroszczę takich wyborów jak autorka, ale sama wiem, że chyba jeszcze mało odwagi mam na taką samotność... .

      Usuń
  5. Słyszałam wiele dobrego o tej książce, sama na pewno prędzej czy później po nią sięgnę.
    Życzę Ci Kochana, by ten rok przyniósł wiele dobrego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i Tobie niech się szczęści i szczęści i szczęści!

      Usuń
  6. Piękna reniferka, a książkę znam i cenię autorkę - bardzo


    ściskam Noworocznie - już prawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje pierwsze spotkanie z Magdalena Skopek i niezapomniane:)

      Usuń
  7. Zachęciłaś do przeczytania tej książki - lubię krótkie zdania.

    Wszystkiego dobrego dla Was:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie patrzyłam na tą książkę w ten sposób;)
      Dziękujemy za życzenia i Wam szczęścia i mocy w Nowym Roku życzę:)

      Usuń
  8. stęskniłam się, zajrzałam, żeby nadrobić zaległości i znowu dotknęła mnie dobra literatura. Ty to jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  9. nawet jeśli do tej pory uboga, wystarczy sobie uświadomić że wyobraźnia jest jednak nieograniczona, a wtedy...!!:)

    fajne eskimosięta no i reniferówna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprytnie napisane;)
      A dziecięcia ze zdjęć zupełnie mnie urzekły!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...