Tydzień temu nad ranem zastałam widok, którego nie zamierzałam roztrwonić.
Poranne wstawanie sobotnie ma urok pod warunkiem, że po wyjściu z domu, zastaje się białe cuda.
Ja czekam na biel w sobie -spokojną, cichą i przede wszystkim z czasem dla najbliższych, dla siebie.
Nie ma we mnie jeszcze milczenia śniegu, ale wyglądam go, bo to najpiękniejszy czas.
Choć ostatnio krajobraz za oknem układał się w zimową w mozaikę, byłam bardziej fragmentem wiersza
Leopolda Staffa Deszcz Jesienny:
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
Głośno we mnie.
Dzisiaj odwilż i topię razem z nią moje ostatnie zmrożenia wywołane nadmiarem obowiązków, stresem
i płynę z roztopionym śniegiem w stronę Pierwszej Gwiazdy.
Wiem, że najpiękniej jest czekać, ale ten czas umyka niepostrzeżenie, a w kieszeniach duszy
jakoś niewiele zostaje.
Może wrzucę tam piernika polukrowanego jakąś dobrą rozmową, bo dziś wyjście w gronie dam.
Była też Maria Peszek w żaden sposób nie wpisująca się w adwentowy czas,
ale bojówkowa i waleczna za to. Koncert w Poznaniu przenikał po same końce, mocny, energetyczny
i z zasobami, do których sięgam, gdy jestem na wyczerpaniu. Coś dla ciała, dla ducha.
A poprzedzony kawą i czekoladową tartą w magicznym miejscu zwanym U Przyjaciół.
Kawiarnia literacka z zacięciem teatralnym. Polecam.
brakowało tu Ciebie, ostatnio, teraz wiem czemu, kawę w kawiarni chętnie bym wypiła czytając, a Tobie życzę odnalezienia tej bieli zaśnieżonej w ostatnim tygodniu adwentu :)
OdpowiedzUsuńJakie miłe pierwsze słowa:) Biel odnajduję, milczenie przychodzi - najlepsze na adwent...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBiało, melancholijnie, a nagle ciepło barw w kawiarni "U przyjaciół"...ciepło, które przyciąga, zaprasza na kawę, która na pewno wybornie smakuje w takim otoczeniu...
OdpowiedzUsuńUdanego, otulającego duszę "wyjścia w gronie dam" życzę...
Zauważyłaś kontrast, na który nie zwróciłam uwagi.
UsuńWyjście jakże udane i potrzebne było, bo wypowiedziane, zasłuchane, radosne.
A ja zawsze, kiedy śnieg jest osiągam milczenie śniegu.
OdpowiedzUsuńCIsza i biel, spokój i nieskazitelność, czystość powietrza i cisza, cisza i biel, spokój....
Kocham śnieg.
Ja znajduję niekiedy...
Usuńciekawie się u Ciebie dzieje, no może oprócz zimy, której nie lubię... to wnętrze inspirujące
OdpowiedzUsuńwiosna już coraz bliżej:) Ja zimę lubię, nawet bardzo za ten spokój, którego szukam...
Usuńżyczę tego odnalezienia milczenia śniegu...
OdpowiedzUsuńA miejsce u przyjaciół... cudne. Ma magię i klimat!
Dokładnie tak: magia i klimat:)
Usuńa może ta biel śniegu zamieni się w czerwień. również Pamuka...
OdpowiedzUsuńklimatyczna kawiarnia i tak daleko ode mnie... :/
"Czerwieni" nie odmówię, jeśli tylko znajdzie się w moim zasięgu:)
UsuńCo za klimatyczne miejsce!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńU mnie milczenie śniegu, chociaż za oknem śniegu brak, tylko deszcz często do okna puka; przeciwieństwa ponoć się przyciągają...
OdpowiedzUsuńSłuchać deszczu, będąc milczeniem śniegu - piękne.
UsuńPiękny ten pierwszy cytat, a ogólnie koncertowo tak u Ciebie i przytulnie jak w domu, mimo, iż to kawiarnia;)
OdpowiedzUsuńCytat wpisujący się idealnie w czas, a przecież u przyjaciół jest przytulnie, więc i w kawiarni o takiej nazwie nie może być inaczej:)
UsuńZaczytuje się u Ciebie jak przy najlepszej książce... Dziękuję za Twoje odwiedziny, za dobre słowa, ciesze się, że Cię odnalazłam pośród takich tłumów.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci milczenia śniegu ... jego odszukania.
Pozdrawiam.
I ja dziękuję za słowa i zaglądam do Ciebie i z uśmiechem szerokim zostaję
Usuńna dłużej :)
Dobry to czas, by pośród całej świątecznej krzątaniny odnaleźć w sobie milczenie śniegu :) Klimatyczna kawiarenka i poezja zbliżają ku temu:) Spokoju zatem życzę:))
OdpowiedzUsuńDziękuję i Tobie zatrzymań życzę.
UsuńZimowe widoki pieściły moje oczy przez kilka tylko dni...dobrze, że udało mi się sfotografować kilka takich wspomnień bo tymczasem po śniegu nie został nawet ślad a szarość ulic i świata mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńTa pieszczota we wspomnieniu zostaje i można do niej wrócić:) No i zdjęcia!
Usuńgęsty śnieg zawsze odbiera mowę, pieknie jest wtedy:)spokojnego oczekiwania swiąt życzę.
OdpowiedzUsuńOdbiera mowę, mimo iż otwiera szeroko usta ze zdziwienia.
UsuńMilczenie śniegu - podoba mi się to określenie :-)
OdpowiedzUsuńA czas intensywny u Ciebie :-) Dziś rano słuchałam krótkiego wywiadu z Marią Peszek w Tok FM. Marią Peszek ateistką, która jako ateistka życzyła wszystkim na święta Spokoju :-)
To mnie najbardziej zadziwia - moja uczennica buddystka powiedziała ostatnio, że obchodzi Wigilię!!!
Usuń