wtorek, 9 lipca 2013

Słysząc pytanie: "Mamo, jesteś tak szczęśliwa?" przykładam do ucha szept zdziwienia.

Nie bój się wierzyć
temu zawierzyć
co niemierzalne
nie bój się wierzyć
z sobą się zmierzyć
osiągać z wiarą
nieosiągalne
nie bój się drogi
drogi przestrogi
uważnie słuchaj
i szept milczenia
szept zadziwienia
przyłóż do ucha
.
.                                         Emilia Waśniowska  Nie bój się

U nas intelektualnie i do tego z pięknie wymawianym -r- :

"Piętki lubią czerwone być"
"Mamo, jesteś tak szczęśliwa? "

" -Zobacz bajka leci.
  -Mamo, to nie bajka, to ekran!"

Ostatnio przymierzając moje buty i wybierając taki na najwyższym obcasie:
"- Ten za duży, o a ten jest superelegancki !!!"



         Dla czy­tel­ni­ka dob­re opo­wiada­nie może być błogosławionym przeżyciem. Pot­ra­fi na zaw­sze zmienić per­spek­tywę, zadzi­wić, po­ruszyć ser­ce, rozśmie­szyć. Ma to do siebie, że można je przeczy­tać w "cza­sie real­nym" - na przykład jadąc auto­busem do szkoły czy pra­cy, pod­czas obiadu al­bo przed zaśnięciem. Jest psycho­logiczną całością i dla­tego działa z im­pe­tem: inic­ju­je ener­gię, kul­mi­nuje ją i w końcu te­rapeutycznie wy­gasza, dop­ro­wadzając do małego kathar­sis. Jest jak po­jedyn­czy treści­wy kęs. Dob­re - na długo zos­ta­je w pa­mięci i cza­sami pow­ra­ca tak sa­mo in­tensyw­nie, jak pry­wat­ne wspom­nienie.
                                                                                                                                          Olga Tokarczuk

Ostatnio po drodze mi było do katharsis.
Zatrzęsło mną, zaszlochało, zawładnęło, zadudniło w sercu, rozładowało.
Teatr tańca, gdzie ruch wyznaczały słowa, a interpretacja była ukryta głęboko pod "gęsią", w pewnych momentach, skórą i dla każdego mogła być inna.
Dialog prowadzony czasem pomiędzy matką a córką, a niekiedy siostrzany.
Niełatwy, emocjonalny do szpiku, do odgadnięcia.
"Zgaś", "zapal", "nie odchodź" "opowiem ci historię..."
"Gdzie jesteśmy" "Musimy poszukać miejsca, gdzie mogłybyśmy zdjąć buty"
"-Głęboko śnimy, nic nas nie może obudzić.
 - Nawet burza?
  -Nawet burza!"
Zawieszone między światami, ograniczone przestrzenią, a wszystko jakby w rytmie odgłosów przestrzeni kosmicznej z pogłosem ich słów. Szukające miejsca, gdzie można zdjąć buty, które wymownie kontrastowały z białym strojem. Taniec utuleń, wzmocnień, wsparcia.
Może to, że teraz już jestem mamą i relacje tak mi bliskie niekiedy przemykały mi po głowie.
Dziecięce lęki, matczyne niepokoje i troskliwości.
Po zakończeniu chciałam uściskać aktorki, podziękować, ale już wtedy nie panując nad emocjami, wiedziałam, że przy nich nie powstrzymam już dłużej szlochu. 
Spektakl Dlaczego umieramy zagrany w ramach Międzynarodowych Spotkań Artystycznych Experyment 2013














7 komentarzy:

  1. ilekroć Cię czytam kołacze się po głowie myśl, że życie jest sztuką. Mam wrażenie, że nadajesz mu taką rangę, a słowa bardzo w tym pomagają.
    Pozdrawiam promieniście:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak! nic dodać , nic ująć :)

      Usuń
    2. Nigdy się nad tym nie zatrzymałam na dłużej - pomyślę o tym (życie-sztuka-słowa)... .
      I ja pozdrowienia przesyłam:)

      Usuń
  2. Co odpowiadasz? Na pytanie o szczęście?
    Zadziwia mnie dziecięca mądrość i wrażliwość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jestem szczęśliwa, bo mam taką Wspaniałą Córeczkę:)"

      Usuń
  3. Ostatnio mam wrażenie, że jestem w ciągłym przebudzeniu - coś na kształt


    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...