temu zawierzyć
co niemierzalne
nie bój się wierzyć
z sobą się zmierzyć
osiągać z wiarą
nieosiągalne
nie bój się drogi
drogi przestrogi
uważnie słuchaj
i szept milczenia
szept zadziwienia
przyłóż do ucha
.
. Emilia Waśniowska Nie bój się
U nas intelektualnie i do tego z pięknie wymawianym -r- :
"Piętki lubią czerwone być"
"Mamo, jesteś tak szczęśliwa? "
" -Zobacz bajka leci.
-Mamo, to nie bajka, to ekran!"
Ostatnio przymierzając moje buty i wybierając taki na najwyższym obcasie:
"- Ten za duży, o a ten jest superelegancki !!!"
Dla czytelnika dobre opowiadanie może być błogosławionym przeżyciem. Potrafi na zawsze zmienić perspektywę, zadziwić, poruszyć serce, rozśmieszyć. Ma to do siebie, że można je przeczytać w "czasie realnym" - na przykład jadąc autobusem do szkoły czy pracy, podczas obiadu albo przed zaśnięciem. Jest psychologiczną całością i dlatego działa z impetem: inicjuje energię, kulminuje ją i w końcu terapeutycznie wygasza, doprowadzając do małego katharsis. Jest jak pojedynczy treściwy kęs. Dobre - na długo zostaje w pamięci i czasami powraca tak samo intensywnie, jak prywatne wspomnienie.
Olga Tokarczuk
Ostatnio po drodze mi było do katharsis.
Zatrzęsło mną, zaszlochało, zawładnęło, zadudniło w sercu, rozładowało.
Teatr tańca, gdzie ruch wyznaczały słowa, a interpretacja była ukryta głęboko pod "gęsią", w pewnych momentach, skórą i dla każdego mogła być inna.
Dialog prowadzony czasem pomiędzy matką a córką, a niekiedy siostrzany.
Niełatwy, emocjonalny do szpiku, do odgadnięcia.
"Zgaś", "zapal", "nie odchodź" "opowiem ci historię..."
"Gdzie jesteśmy" "Musimy poszukać miejsca, gdzie mogłybyśmy zdjąć buty"
"-Głęboko śnimy, nic nas nie może obudzić.
- Nawet burza?
-Nawet burza!"
Zawieszone między światami, ograniczone przestrzenią, a wszystko jakby w rytmie odgłosów przestrzeni kosmicznej z pogłosem ich słów. Szukające miejsca, gdzie można zdjąć buty, które wymownie kontrastowały z białym strojem. Taniec utuleń, wzmocnień, wsparcia.
Może to, że teraz już jestem mamą i relacje tak mi bliskie niekiedy przemykały mi po głowie.
Dziecięce lęki, matczyne niepokoje i troskliwości.
Po zakończeniu chciałam uściskać aktorki, podziękować, ale już wtedy nie panując nad emocjami, wiedziałam, że przy nich nie powstrzymam już dłużej szlochu.
Spektakl Dlaczego umieramy zagrany w ramach Międzynarodowych Spotkań Artystycznych Experyment 2013
ilekroć Cię czytam kołacze się po głowie myśl, że życie jest sztuką. Mam wrażenie, że nadajesz mu taką rangę, a słowa bardzo w tym pomagają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam promieniście:)
o tak! nic dodać , nic ująć :)
UsuńNigdy się nad tym nie zatrzymałam na dłużej - pomyślę o tym (życie-sztuka-słowa)... .
UsuńI ja pozdrowienia przesyłam:)
Co odpowiadasz? Na pytanie o szczęście?
OdpowiedzUsuńZadziwia mnie dziecięca mądrość i wrażliwość!
"Jestem szczęśliwa, bo mam taką Wspaniałą Córeczkę:)"
UsuńOstatnio mam wrażenie, że jestem w ciągłym przebudzeniu - coś na kształt
OdpowiedzUsuńLubię ten stan, oj lubię!
Usuń