czwartek, 10 października 2013

"Człowiek musi się opowiedzieć" - Wiesław Myśliwski


Pisałam wcześniej o wywiadzie w Radiowej Trójce z Wiesławem Myśliwskim.
Mocna, mądra rozmowa z człowiekiem, który wiedzą onieśmiela
Sama nie wiem, jak to się stało, ale z notatek sporządzanych w trakcie wywiadu, z których pochodzą poniższe cytaty - napisałam list - chaotyczny, gorący, niepoukładany, z niedokończonymi zdaniami - wysłany zaraz po napisaniu do Redaktora audycji Z najwyższej półki. I ... przyszła książka  - a było dziesięć papierowych i dziesięć elektronicznych do wygrania, ale słowa wyszły bardziej z potrzeby serca - nie spodziewałam się nagrody. Redaktor pisał, że przyszło ponad 1000 listów - czyli nie tylko moja potrzeba to była, nie tylko ja drżałam nad klawiaturą zaraz po wywiadzie.

Drogi Panie Michale!

            Jakie to znamienne, że pomimo tego iż tak bardzo chciałabym napisać do Pana ten list odręcznie z całym wewnętrznym światem , bo jak mówi autor -człowiek jest w piśmie ręcznym. Bo przecież "to co ważne musi być zapisane ręcznie". Chyba najbardziej cieszy mnie możliwość "opowiedzenie siebie" - to tak jak mówił autor "człowiek musi się opowiedzieć".
           
Dwu i pół letnią córeczkę położyłam w łóżeczku, powiedziałam jak ważna jest dla mnie chwila z tą audycją, zasnęła natychmiast dając mi możliwość zasłuchania.

 Maż wrócił z ogrodu i wchodząc do mieszkania i widząc mnie oderwaną i notującą - dzielnie milczał. Gdy zaprosiłam do wspólnego słuchania (a szykował właśnie kolację), powiedział, że podsłuchuje.

Cudna audycja, doskonale zmontowana, mądra Panem i Rozmówcą.
          
Mam 33 lata i już tak bliskie mi jest pojmowanie czasu, który już za mną . Już nie młodość, w której mogę być kim chcę, gdzie chcę - już po konfrontacji ze światem, z rzeczywistością o której mówił pisarz, że przecież jest ona "wewnętrznym światem człowieka" - i nie ma takiej samej rzeczywistości dla wszystkich. Więc już skonfrontowana z moim wewnętrznym światem, nauczycielka języka polskiego w szkole podstawowej, żona Człowieka, którego kocham (ale "czy tym samym stopniem miłości"? tego - jak sam pisarz- nie wiem, ale czuję, że jesteśmy blisko z wkładem w miłość naszą) -  mama Dziewczynki, za która wzięłam największą odpowiedzialność, bo kocham ja całym sercem ("Czy stać nas na większą odpowiedzialność niż miłość "? zapytuje autor) i kobieta, która już wie, że to co kiedyś wydawało się wieczne dla mnie ( czyli młodość właśnie) już teraz z prędkością mknie i jestem z każdym dniem już tylko starsza, świadomie starsza, zawsze już starsza -  bez złudzeń, bez szans na szalone zmiany, bo przecież uwielbiam być tu, gdzie jestem, bo czuję się bezpieczna, kochana i  cieszą mnie małe zmiany, dążenia. Ważne, że z ta nadchodzącą starością przychodzi to, że jesteśmy "coraz bardziej świadomi, bliżsi siebie..." jak podsumowuje pisarz.
         
Słuchałam tego wspaniałego wywiadu i wszystko we mnie drżało, wszystko jakby dla mnie, o mnie  - niesamowite. Nie czytałam książki, a po wywiadzie mam podobne uczucie jak Pan do książki - ten wywiad był o człowieku, którym ja jestem.
         
Dziękuję Panom z całego serca za ten czas, czas w którym refleksja za refleksją i mogłabym tak jeszcze pisać i pisać o tym co ważne, bo chyba wszystko. Niesamowite, ze każde zdanie było właściwie najważniejsze. A łzy popłynęły, gdy autor mówił o młodości -smutnej, przykrej - a przecież jest tak wielkim i mądrym człowiekiem!
          
Moją ręką, która "przedłużeniem głowy, uczuć, myśli" - stukam w klawiaturę i podpis składam elektroniczny, choć tak bardzo chciałabym odręczny. I jeżeli mogłabym dzierżyć w rękach to Dzieło, to tylko takie, gdzie mogłabym zakreślać ołówkiem cytaty, wąchać świeży druk i kartkować.

           Pozdrawiam nocą.








26 komentarzy:

  1. Cudowny list,wszystko, co prawdziwe,mądre tak wzrusza. Redaktor Nogaś musiał być urzeczony, tak głęboką, szczerą myślą jaką wysnułaś:)
    Książka od tygodnia czeka na półce na odpowiedni moment, celebre:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie nazwane - celebra! Sięgaj zatem po ten kawałek nieba!

      Usuń
  2. Uśmiecham się tylko ciepło...:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne słowa! "...kobieta, która już wie, że to co kiedyś wydawało się wieczne dla mnie ( czyli młodość właśnie) już teraz z prędkością mknie i jestem z każdym dniem już tylko starsza, świadomie starsza, zawsze już starsza..." to też o mnie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dziwię się, że Twój list wybrano! Pięknie napisane! Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Myśliwski powrócił. po kilku latach powrócił i mimo iż w głowie mam ciągle "Traktat o łuskaniu fasoli", po tę sięgnę ochoczo. takiej prozy juz nie ma, taką prozą zatem należy się delektować jak zelżałym winem...
    "wciąż się coś zamalowuje, żeby namalować nowe".

    pozdrawiam ciepło, Iluminacjo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od "Traktatu..." nie tak łatwo się uwolnić.
      Ucztujmy winne więc i delektujmy się - co ważniejsze zdanie zamykając oczy i myśląc:)

      Usuń
  6. Przeczytałam...i poczułam nieodpartą chęć usunięcia własnego wpisu, bo jeśli o Panu Myśliwskim, to wyłącznie Twoimi słowami! Mowę mi odebrało... szczerze? - DZIĘKUJĘ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja znalazłam u Ciebie ważności ogrom i prawdy wiele i także dziękuję.

      Usuń
  7. Dlaczego nie trafiłam tutaj wcześniej ... ?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Panem Wiesławem Myśliwskim spotkałam się u La Parapet. Kłaniam się do samych stóp osobom, które wprowadzają mnie w świat emocji, które zapomniałam, których nie znałam, których nie zauważałam... Mam 41 lat a wciąż dojrzewam. I zmieniam się. Zmieniają się moje potrzeby, moje odczuwanie otaczającego mnie świata.
    I kiedy widzę, ze spotykam w nowych miejscach takich jak Twój blog bliskie mi blogowe istoty, choćby Kamilę z Marzeń to wiem, że idę w dobrym kierunku... :)
    Tak się cieszę, że mogę Cię poznać. Dziękuję.
    Monika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zmieniają się moje potrzeby, moje odczuwanie otaczającego mnie świata" - podpisuję się pod tym sercem:)

      Usuń
  9. Pięknie napisane.
    Druga fotografia jak obraz.

    OdpowiedzUsuń

  10. tu płynie rzeka do której chętnie wchodzę, a wszystkie myśli biją ze źródła wrażliwości

    Olśniłaś mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię Twój nurt wartki i zachwyty, gdy nim płynę.

      Usuń
  11. Pięknie :-) Gratuluję :-)
    Twórczości Wiesława Myśliwskiego w ogóle nie znam :-(

    OdpowiedzUsuń
  12. W tamten wieczór również robiłam notatki...
    Ale zdobyłam się tylko na wysłanie podziękowania za to, że mogłam doświadczyć takich emocji po wywiadzie przepełnionym mądrością, po wielkiej uczcie dla ucha i ducha...
    Dopóki mam okazję słuchać takich ludzi wiem, że świat bylejakości nie wygrał, o czym wspominali.
    W świecie, w którym niewiele jest rzeczy stałych, moje uwielbienie dla MYŚLIwskiego jest niezmienne. Ciągle rozkoszuję się "Ostatnim..."
    Gratuluję Tobie wygranej. Pięknie ujmujesz myśli w słowa. Pisz kobietko jak najwięcej, będę Cię czytała:)
    Pozdrawiam
    Eryka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tamtego wieczoru musiałam zrzucić z siebie nieco. Padło na Nogasia;)
      A i słowa Twoje mi bliskie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...