pięściami walczącego marzenia
Człowiek
odziany w walce upału
zamieszkał w swojej własnej dłoni
Niebo:
karta tytułowa zaginionej książki
Tadeusz Peiper Miasto
Ostatnio bujne chwile poza domem.
Wycieczka mojej klasy ( i jeszcze dwóch piątych ) do Gdańska (Sopot i Hel pomiędzy),
z odnalezionymi zachwytami i słońcem, w którego objęcia pchała się niejedna malownicza kamieniczka.
Wśród pięknych miejsc odnajduję jakąś siłę. Podmuch zachwytu pcha mnie do przodu.
Oglądam, słucham, dotykam, przystaję, zamykam oczy.
Jestem blisko, bliżej, najbliżej i wybucham słowem.
Wysypują się ze mnie na chodnik, spadają pod nogi tych, co obok mnie.
A ja czuję jakiś smutek, bo mnie ma przy mnie tych, co znaczą najwięcej,
rozumieją już prawie bez słów.
Teraz do ich grona dołączyła Lampeduzianka.
Tyle chcę jej pokazać, podziwiać zdziwienia, widzieć radość, zachwyty chwytać
i słuchać jej pytań o świat.
Cecha pielgrzyma
Pewien dawny znajomy powiedział mi, że nie lubi
podróżować sam. Chodzi o to, że kiedy zobaczy coś
niezwykłego, nowego, pięknego, tak bardzo chce się
podzielić tym z kimś drugim, że czuje się nieszczęśliwy,
gdy nie ma z kim.
Według mnie nie nadaje się na pielgrzyma.
Olga Tokarczuk Bieguni
Gdy czytałam Biegunów, zakreśliłam także ten fragment.
I ze mnie żaden pielgrzym.
Po powrocie mogłam oddychać już tylko przy Lampeduziance tańczącej w rytm moich stęsknień.
Trzy dni - dwie noce poza przytuleniem zrobiły swoje.
cudowna jest Lampeduzianka w tancu z bankami :)
OdpowiedzUsuńI ze mnie żaden pielgrzym...
OdpowiedzUsuńTęsknię za podróżą.
kultur-alnie
Lubię samotność.
OdpowiedzUsuńAle weekend bez rodziny, ostatnio prawie każdy, to ciężka dla mnie strawa.
Bez takiego oddechu też bym tęskniła, oj mocno
OdpowiedzUsuńi ta rączka
piękna
a Gdańsk lubię
Ach! Te gdańskie kamieniczki!
OdpowiedzUsuńMam podobnie, każdy mój zachwyt, odkrycia chcę mnożyć, dzielić razy trzy,a samotne wyprawy jakieś niekompletne:)
OdpowiedzUsuńLampeduzianka jak zwykle urocza, w pogoni za nieuchwytnym;)
Niby nic...przecież to tylko dwie noce, tylko trzy dni, a dla matki to jakby miesiące, a nie dni ... Ja jeszcze się nie rozstałam z moim chłopcem na dłużej niż kilka godzin w nocy.
OdpowiedzUsuńja jeszcze mogę, chyba, dzielić się muszę później, i mnie do Gdańska wzywa ;)
OdpowiedzUsuń