A za nami już pierwsze raczkowanie, które już pod koniec sierpnia było pełzaniem, a jakiś miesiąc temu zmieniło się w piękne i pełne raczkowanie i to z zadziwiającą prędkością, a i głośne, bo panelowe człapanie słychać może nawet u sąsiada :)
Od dwóch tygodni jest też wspinaczka meblowa, która być może przygotowuje w przyszłości do skałkowej, bądź wysokogórskiej. Stanie na nogach to teraz najlepsza przygoda.
A Lampeduza Alicją po drugiej stronie lustra...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz