poniedziałek, 31 października 2011

Umiejętności lampeduzańskie.

A za nami już pierwsze raczkowanie, które już pod koniec sierpnia było pełzaniem, a jakiś miesiąc temu zmieniło się w piękne i pełne raczkowanie i to z zadziwiającą prędkością, a i głośne, bo panelowe człapanie słychać może nawet u sąsiada :)

Od dwóch tygodni jest też wspinaczka meblowa, która być może przygotowuje w przyszłości do skałkowej, bądź wysokogórskiej. Stanie na nogach to teraz najlepsza przygoda.

A Lampeduza Alicją po drugiej stronie lustra...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...