środa, 1 kwietnia 2015

Z Olgą Tokarczuk na tronie w ogrodzie "wystawiona na wzrok planet".


Wzruszają mnie zdjęcia satelitarne i krzywizna Ziemi. A więc to prawda, że żyjemy na powierzchni kuli, wystawieni na wzrok planet, porzuceni w wielkiej pustce, w której po upadku światło zbiło się w małe okruchy i rozprysnęło? To prawda, powinno się nam o tym codziennie przypominać, bo zapominamy. Wydaje nam się, że jesteśmy wolni, a Bóg nam wybaczy. Osobiście sądzę inaczej. Każdy uczynek zamieniony w drobne drżenia fotonów wyruszy w końcu w Kosmos jak film i do końca świata będą go oglądały planety.
                                                                                          Olga Tokarczuk Prowadź swój pług przez kości umarłych

Zabawiam się z Wiosną - kapryśną Panną, która w jednym tygodniu zaprasza do ogrodu, a w drugim przegania do domu.
A ogród już wyciąga rękę.
CasaBlanka zajęła miejsce na tronie - mamy takie cztery, zdobyczne, nieco zniszczone - oszlifować, zabejcować i ucztować pod morwą i dwoma orzechami.


Gdy Wiosna wysyłała zaproszenie, przeciągałam się ogrodowo uchwycona promieni słońca i patrzyłam oczami "kobiety, która widzi inaczej niż wszyscy".
Polubiłam ją - narratorkę - bohaterkę i wypiłyśmy razem niejedną herbatę z chmielu.
Wątek kryminalny to pretekst, by zapoznać się z Janiną Duszejko i miejscem - Kotliną Kłodzką.
Olga Tokarczuk stworzyła niebanalny portret nauczycielki - emerytki, obrończyni zwierząt, która zatracała się w astrologii, można dać się uwieść i... zaskoczyć.
Gdy byłyśmy razem, robiąc obchód po Kotlinie, mówiła do mnie :  
- My mamy światopogląd, a Zwierzęta światoczucie, wiesz?
- Byli to rzeczywiście ludzie ze studni – tacy, co wpadli do niej dawno temu i teraz na jej dnie urządzali sobie swoje życie, myśląc, że studnia jest całym światem.








Wycieczka po okolicy jeszcze późnozimowa.














9 komentarzy:

  1. Rozbawiły mnie pozy córy i męża na jednym ze zdjęć;)
    O książce będę pamiętać, ze względu na Kotlinę Kłodzką - lubię czytać o rzeczach mi znanych.
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mi Kotlina Kłodzka bliska. A pozy niewyreżyserowane;)

      Usuń
  2. Ależ Twoja córcia rośnie... piękna!

    Książkę właśnie przełożyłam na wierzch :)

    Pozdrawiam Was i życzę pięknych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem, kiedy to jej rośnienie się dzieje i przecieram oczy.
      Pozdrowienia.

      Usuń
  3. Rozczula Twoja zadumana córka, rozbawia, gdy skacze jak żabka:)
    ... wszystko w Jej naturze...
    tytuł książki zapisuję...
    Ściskam życząc szczęśliwego czasu świętowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj prawda - cała jej natura - dziecka, które nie potrafi siedzieć:)

      Usuń
    2. Moja córcia niedawno skończyła 24 lata, a ja pamiętam doskonale, jak chodziła po drzewach w sukience w czerwone groszki i nie mogłam się doprosić, żeby zeszła... czas leci, niestety.

      Usuń
  4. ależ Ona już duża!
    kilka postów wcześniej dowiedziałam się o cudownej nowinie...gratuluję Pączusiu :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak - zdecydowanie Pączuś ze mnie:)
      Pozdrowienia.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...