czwartek, 21 sierpnia 2014

"... z przyjaźnią jest inaczej - ta zawsze wzajemna" we Wrocławiu w rytmie "Biophilii" Bjork.

Można kochać i chodzić samemu po ciemku
z przyjaźnią jest inaczej - ta zawsze wzajemna [...]

                                                                                    ks. Jan Twardowski Do księdza Bronisława Bozowskiego




Wrocław. Ukoił, zachwycił jak zawsze.
Ważny, najważniejszy, bo spotkaniem ozdobiony, takim wyczekanym, wytęsknionym,
spotkaniem z czarnymi oczami mojej Przyjaciółki.
Zobaczyłam w nich świat cały i to jak jest piękna, silniejsza od słońca w południe. 
Wiosenny wypadek samochodowy, naruszone kręgi (zrastające się w gorsecie)  i życie, które wzięło ją w ramiona i nie chciało puścić.
Dużo zmian - dobrych i o ironio! wprowadzających równowagę.
Parafrazując Paula Austera : jej blizny - określiły ją na nowo. Usłyszane w wywiadzie Nogasia z Austerem, który w kwietniu został puszczony w Radiowej Trójce. Później znalazłam zapis w Gazecie Wyborczej.




Przejrzałam się w Morzu Czarnym jej oczu. Słowami narysowała mapę. Noszę ją w sobie, ona pokazuje drogę, gdy przemierzam codzienność, zapominając o tym co istotne.



O wywiadzie miałam pisać jeszcze wiosną, zawieruszyło się to, zapomniało.
Teraz przyszło z pomocą, bo moje słowa za małe.


Kilka fotografii z Wrocławia. Cztery noce. Dni wypełnione po brzegi.  CasaBlanka przeszczęśliwa.

Casablanka i Przyjaciółka



Księgarnia jak ze snu. W takim miejscu czas odmierzany przewracaniem stron, lustrowaniem półek, łykmi kawy mrożonej, uśmiechem przystojnych pracowników:)




Knajpki, restauracje, kawiarnie przeczesywane wspólnie od południa do godzin nocnych.



Nowe Horyzonty wybrzmiały filmem, który był zapisem widowiskowego koncertu Bjork zarejestrowanego w Alexandra Palace w Londynie. Baśniowy spektakl wyśpiewany przez artystkę i 24 osobowy chór. Podskórny i z dreszczem. Najbardziej zabrakło ruchu, siedząc w fotelu ciało uwięzione, a koncert nawet jeśli na ekranie, wymaga tańca! Bjork uwielbiałam od zawsze! Mistrzyni nastroju.

zdjęcie ze strony http://biophiliathefilm.com/

6 komentarzy:

  1. Dużo ważnych cytatów, pięknych i celnych myśli, życiowych drogowskazów.
    Niełatwo o Taką przyjaźń.
    A jeszcze trudniej o niej napisać.
    Pozwoliłaś i mnie ją podziwiać, patrzeć w jej czarne oczy, poczuć Twą dumę z tak szczególnej więzi.
    Cudny musiał być ten wspólny czas ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. jedna z moich przyjaciolek mieszka tez we Wroclawiu :) i choc nie jest nam dane widywac sie czesto,to kazde spotkanie celebrujemy...i zawsze zalujemy,ze noc jest taka krotka...
    W prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniała

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę znajome miejsca we Wrocławiu...chodzimy podobnymi ścieżkami:)
    Przyjaźń - wspaniała sprawa i dobrze jest przeczytać, że ktoś (czyli Ty) jest szczęśliwym "jej" posiadaczem.
    U mnie jednak miłość jest trwalsza od przyjaźni, albo inaczej - kilkunastoletnie relacje koleżeńskie boję nazwać się TYM słowem...
    Dziś pomyślałam o Tobie, bo natrafiłam w bibliotece na Karla Ove.

    A ten wywiad, dostępny gdzieś w internecie?
    Buziak:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteśmy tajemnicą... dziękuję za te fragmenty wywiadu :) Śliczne zdjęcia, pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja krótka opowieść o przyjaźni bardzo wzruszająca,
    pomocne słowa Austera dodały wielkości Twoim już wielkim.
    Powtórzę po Tobie: "Szczęśliwa musi być Ona, że ma kogoś tak niezwykłego jak Ty!" :)
    Życzę Jej siły.
    Poznawanie siebie, dochodzenie do swoich zakamarków, wieżyczek to bardzo sensowne zajęcie, jak dla mnie...
    Ta księgarnia jest także z mojego snu:), Bjork również:)
    Pozdrawiam jeszcze wakacyjnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. tak prosto, tak mocno napisałaś. Zamarłam. Z chęcią dosiadałbym się do Waszej kawy i rozmowy. Jesteście niesamowite. pozdrawiam z Wrocławia :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...