Zadie Smith "Londyn NW"
![]() |
* |
Pierwsze zdania zadziałały. Później już nie było odwrotu.
Najnowsza powieść Zadie Smith "Londyn NW"odurzyła, może bardziej jak szybki szot niż długo sączona lampka czerwonego wina.Odurza Londyn, historie bohaterów, a to jakiego języka używa Zadie chyba najbardziej.
Bohaterowie Leah, Felix, Nathan i Keisha/Natalie kiedyś idący krok w krok ( ta sama szkoła w dzielnicy blokowisk), dziś każdy wypełnia inną przestrzeń, oddychając albo spokojniej, albo z przyspieszonym biciem serca, spełniając lub nie - marzenia o awansie społecznym. czy szczęście jest zawsze tym, czym się wydaje?
W świecie funkcjonuje system obrazów. Czekamy na doświadczenie dostatecznie wielkie lub gwałtowne, które nim wstrząśnie lub całkowicie go zburzy, ale moment ten nigdy nie następuje.
Może nadchodzi na samym końcu, kiedy rozpada się wszystko i żadne obrazy nie są już możliwe.
Wsłuchiwałam się w ten rytm. Spacerowałam między stronami, niekiedy biegłam, potykałam się, uskrzydlałam, ale zawsze z niesłabnącym zaangażowaniem, obserwując jednocześnie miasto.
Londyn, który odwiedziłam w 2005 roku - to już będzie dziesięć lat od naszego ostatniego spotkania -odkrywałam na nowo, od jednej stacji metra do drugiej i to w dzielnicach, których - będąc tam - nie odwiedziłam.Po zachwyt. A wtedy największy dotyczył mieszkańców. Prawdziwy tygiel kulturowy.
Powieść podzielona na cztery części - osoby, a każda z nich ma także swój wymiar językowy :Uważała się za nie wiadomo kogo.Typowy kokos: czarna na zewnątrz, biała w środku.
Fragment wywiadu Michała Nogasia z Zadie zamieszczony w Gazecie Wyborczej |
Teraz kuzynka zanurzona w Londynie, odurzona nim, ukradkiem kadrów kilka skradła miastu, a ja zamieściłam je tutaj z gwiazdką. Zapraszam do Londynu - tego z obrazów i tego ze słów.
![]() |
* |
![]() |
* |
![]() |
* |
![]() |
* |
![]() |
* |
![]() |
* |
![]() |
* |