Pourodzinowy czas nadal mocno nas trzyma.
Jak balony poruszane wspomnieniami unosimy się lekko nad ziemią.
Trzy lata w utuleniach, głaskach, słowach i gestach.
Różnobarwność Lampeduzianki podkreślona tęczowym tortem!
No i mamy już nowy przydomek - dojrzalszy - jak przystało na trzylatkę : CasaBlanka!
Tęczowy tort sprawdził się na urodzinowym przyjęciu z udziałem dzieci, które w pierwszej kolejności zajadały ulubione kolory. Pracy przy torcie co niemiara, ale biały tort, z którego po przekrojeniu uśmiecha się tęcza - zrobił wrażenie.
Tydzień wcześniej dorośli dostali Tort bezowy - Dacquoise - przepis od koleżanki, ale ogólnie dostępny w sieci. Już dawno nie miałam w ustach takiego nieba. Mascarpone z masą krówkową i bitą śmietaną z orzechami i daktylami wypełniało wnętrze zamknięte bezą.
U mnie chorobowo - kaszlowo, więc czas wypełniają nam zabawy różne i koronacje także.
O dziwo nie w różach królewna i korona też nie różana, ale dusza różami usłana.
Takie CasaBlankowe jest spoglądanie na świat - przez różowe okulary.
I w ciągłym, nieprzerwanym zapytaniu "A dlaczego? "
I światem jej odpowiadam - takim jaki znam.
Czasami wyobraźnią jak dziwniejsze pytania. Snujemy więc naszą opowiastkę nie z piasku i mgły, a ze słów, świata, wyobraźni, pragnień, zachwytów, książek.
I jeden króciutki dialog :
-Mamo, co mówi mama Juliana? - zapytuje Malutka, słysząc rozmowę dobiegającą z sąsiedniego pokoju, w której uczestniczy Młodszy Kuzyn i jego mama - ciocia Asia.
- "Julian, tylko nie wysyp" - cytuję to, co usłyszałam.
- A czy ciocia Asia jest piaskiem?
A i pieśń cudną mam :
Tyle z życia masz, ile dasz,
Tyle szczęścia w ile uwierzysz
Torty - palce lizać. Tęczowy faktycznie robi wrażenie (i wygląda na pracochłonne dzieło).
OdpowiedzUsuńCasaBlanka urocza wśród niebieskości. Malutka zaskakuje pytaniem...jak pięknie skomponowanym!
Nasi Mali Wielcy ludzie:) To właśnie dzięki nim rzeczywistość maluje się kolorami tęczy. Niechaj Waszej CasBlance życie w tak pięknych kolorach się toczy. Sto lat!
OdpowiedzUsuńalez pyszny tort :)
OdpowiedzUsuńsamych wspanialosci dla zielonej ksiezniczki :*
tęczowy tort fantastyczny:) bezowy również. Chylę czoła przed talentem:):) Córka fantastyczna:) My również chorujemy i to intensywnie, niestety w najmniej oczekiwanym momencie. Pozdrawiam ciepło:):)
OdpowiedzUsuńDla mamy zdrowia, dla córci szczęścia i pomyślności :) smakowite torty :)
OdpowiedzUsuńMam chrapkę na tort bezowy - chyba nie zasnę;)
OdpowiedzUsuńZ takich opowiastek ze słów, pragnień, zachwytów książkowych i nie tylko...,
OdpowiedzUsuńw utuleniach, głaskach, gestach same cudowności powstają.
Pięknie dbasz o ten świat dla swojej nie różowej królewny,
ale w okularach różowych niech pozostanie jak najdłużej, do twarzy Jej:)
"Tyle z życia masz, ile dasz", bardzo pasują te słowa do tego, co robisz...
Gratuluję! Tortu również, obu:)
Milion buziaków posyłam CasaBlance i zdrówka jak najwięcej.