Usta mi zawiązuje
wcale nie czarny
lecz biały
uśmiechnięty ptak
lata pomiędzy mną a pagórkami
jakby szukał
najlepszego dla
mnie miejsca
chciałbym do nieba
ale nieba Ci
mówi ptak
nie odstąpię
chyba że razem.
Marian Grześciak
Mój zatrzymany czas przedziwnie mknie do przodu.
Brakuje mi dzieci zaplątanych w słowa, gwaru, rozmów, ludzi z pracy.
Wyciszenie, skupienie - zamierzone. Czas na książki - za którym goniłam, stanął w progu.
CasaBlanka moim gwarem, świata objęciem.
I... już wiem, kto jeszcze w objęcia świata się pcha.
Mały chłopiec - silny jak lew, bo koncepcja imienia uległa zmianie - LeoNard :)
Ale czułam go od początku. A i CasaBlanka za bratem z utęsknieniem wygląda.
W rodzinie od strony męża - trzy dziewczyny (od jego siostry) i CasaBlanka - 4 wnuczki!
Chłopiec tym bardziej wypatrywany lunetą jak gwiazdy na niebie. Spadnie na Ziemię w połowie sierpnia.
... jest rok 1906, co ma pewne znaczenie, lecz nieduże, i świat wydaje się wiecznotrwały, niezmienny: Golli, Grychtollowi, Josefowi, matce i ojcu Josefa, i świni i przy czym to, jak świnia sobie świat przedstawia najmniej jest skomplikowane i z tego powodu najbliższe prawdy, bo Golla, Grychtoll, Zelfik - mały Josef - ojciec i matka jego widzą świat w wymiarze ludzkim. [...] Za dużo wiedzą, aby dobrze rozumieć. Świnia wie mniej dlatego lepiej rozumie , rozumie prawdę bijącego serca i prawdę topora.
Wiedzie pomiędzy bohaterami, pomiędzy czasami, krętymi - zahaczającymi o dwie wojny XX wieku-ścieżkami losu, co oczy otwiera, o dreszcze przyprawia, łzy wytacza.
Zawsze z tym samym drżeniem i biciem serca ucztuję, połykając jego prozę z najwyższym zachwytem, z zatrzymaniem, zapłakaniem, zaplątaniem w losy, które nigdy nie są obojętne. Spędzam czas nie tylko na czytaniu, ale i rozmyślaniu o człowieku. Bo tam człowiek cały - od początku do końca!
Szczepan Twardoch - mogłabym na niego patrzeć, słuchać, nawet głos ma "do zasłuchania" - jest w nim moc jego książek, a może bardziej : w jego książkach jest jego moc.
W Tygodniku kulturalnym zapytany o skąd pomysły na powieści i ile czasu ich szuka, odpowiada:
- Pomysł przychodzi między jedną kawą a drugą.
- A nie zdradzi pan ile tych kaw trzeba wypić?
- Dużo! - podsumowuje pisarz.
Jeden rozdział, a w nim mieszanina czasu, bohaterów, losów... |
Książki. Magazyn do czytania nr 4 (2014) |
PS Walczę z przeziębieniem, katarem, kaszlem - syrop z cebuli, czosnek, miód, cytryna - pomysły wyczerpane. Znacie może jeszcze jakieś domowe sposoby na wypłukanie brudu świata?
Trzymam kciuki za LeoNarda!!! :) A na przeziębienie jeszcze woda z solą do płukania gardła i okłady z liści kapusty na kaszel! okładamy gardło i ciut poniżej na wysokości oskrzeli. Ściskam!! i lecę do księgarni po "Dracha" !
OdpowiedzUsuńOooo i liście kapusty na gardłowe sprawy - wypróbowane i jakże godne polecenia. Dziękuję:)
UsuńTo ja tu z gratulacjami przyleciałam... pięknie :) odpoczywaj, czytaj, miej wspaniały czas :) a książkę przeczytam jak do mnie dotrze... ściskam ciepło
OdpowiedzUsuńTen wspaniały czas moim udziałem, ale i tęskno za "normalnym " życiem... .
UsuńMacham do Ciebie majem.
aaa piękne fotki córeńkowe :)
OdpowiedzUsuńChłopiec^^ LeoNard ^^ Cudnie!
OdpowiedzUsuńPiękne i wzruszające lato przed Wami...
I w naszej rodzinie wysyp dziewczynek. Dlatego tym niecierpliwiej wszyscy wypatrują czerwca, kiedy to narodzi się ... Antoni, synek mojej siostry :)
Przeziębienie chyba najlepiej przegonić hartowaniem, spacerem długim, gorącą herbatką z miodem i cytryną, bolące gardło zaś zimnym i lepkim lodem, na ten przykład czekoladowym ... :) Mnie pomaga.
Dzięki za Twardocha!
Lód czekoladowy to zapewne także na odzyskanie nie tylko zdrowia, ale i dobrego samopoczucia;)
UsuńTeż rozważałam Antoniego:) A czerwiec już u progu - wszystkiego dobrego dla siostrzeńca!
Leon, Leoś - piękne imię!
OdpowiedzUsuńTwardoch przede mną i dobrze, bo powoli kończą mi się koncepcje;)
Na przeziębienie dobry sen i owocowa herbatka z sokiem malinowym - nic oryginalnego, ale na mnie działa.
Zdrowiej:))
Wspaniale mieć wciąż Twardocha przed sobą;) Herbatkę takową na szczęście pijam ze smakiem, bo wiele jej w siebie wlewam.
UsuńPozdrawiam.
Leo - pięknie!
OdpowiedzUsuńA CasaBlanka ma cudny profil:) i taki słodki dzióbek:)
U mnie też bezczas, dzieje się wszystko naraz, dlatego po Dracha sięgnę w wolniejszej chwili..., ale dziękuję
Trzymaj się ciepło:)
Wymocz nogi w gorącej wodzie z solą i odszukaj jeszcze wełniane, zimowe skarpety.
Moczenie nóg w gorącej wodzie - jakże przyjemny i zapomniany przeze mnie zabieg;)
UsuńŻyczę Ci, być ogarnęła czas, w którym wszystko naraz i odetchnęła nieco.
O! W brzuszku pęcznieje Ci szczęście:) Jaka ta wiosna piękna i radosna:)
OdpowiedzUsuńOj pęcznieje - a jakże! i tak jeszcze do lata;)
UsuńPozdrawiam krągło:)