Na wizyty czeka z utęsknieniem, mknąc do Psiaka, by podstołowo nawiązywać z nim
czworonożny kontakt lub bardziej czworaczny;)
Jest Casablanką z pluszakiem - zwierzakiem zawsze przy boku. Nie jest to jeden niezmienny.
Wymienia je jak rękawiczki, zataczając koła. Odkłada, by powrócić na nowo.
Lalki nie uśmiechają się do niej tak, by miała chętkę na zabawę, nie przyciągają jej uwagi.
Koty - pierwsze miejsce, dalej konie - w tym jednorożce, psy, królisie, tygrysy ... lista długa jest.
Ukochany Psiak |
Najnowszy towarzysz |
Do zabawy i rodzina ptaszków ozdobnych dobra |
Ostatnie dzieło - kocia rodzina |
*** |
Lektura odkrywana na nowo.
Roberto Innocenti sprawił, że Pinokio już nie ten sam, co w dzieciństwie.
To tak, jakby urósł razem ze mną.
Każda ilustracja sprawia, że spędzam nad nią czas jakiś.
Wiedziona historią bohaterów przemierzam Włochy, odwiedzam Niebieskowłosą Dziewczynkę, słucham rad Świerszcza - Który - Mówi, chowam się przed Lisem i Kotem.
Dzieci w szkole wciąż z tym samym zapałem czytają Pinokia, a gdy wychodzą z ławki i opowiadają wybraną przez siebie najciekawszą przygodę, to serce rośnie.
Zapraszam:
Wspaniałego mikołajkowego dnia!
Zacny Mikołaj :) i szczęście na buziaku Twojej córki :)
OdpowiedzUsuńTo szczęście jest zaraźliwe:)
Usuńmacie jamnika :) też kiedyś miałam, lubię, słabość mam ;) a wydanie TEGO Pinokia widziałam,
OdpowiedzUsuńpostanowiłam nawet nabyć na zaś... obrazki są przepiękne!
To cioci pies, a i nie jamnik, chociaż na zdjęciu tak wygląda. Ale do jamników też mam słabość, w dzieciństwie babcia miała i serce mu oddałam.
UsuńPies wciąż przed nami.
Nie ma to jak interakcja;) Lalki wymagają czego innego niż piesek spod stołu. Na razie u cioci, ale może kiedyś ....?
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś... . Nawet te pluszowe psiaki wymagają czegoś innego niż lale.
UsuńPinokio to jedna z ulubionych bajek moich chłopców :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest - dzieci kochają Pinokia!
Usuń... czuję emocje Pinokia przy upadku na kolana przed Jasnowłosą :) piękne!
OdpowiedzUsuńNie znam tego wydania, ale już innego bym nie kupiła.
*** Tak właśnie sobie wyobrażam Casablankę, wrażliwa, troskliwa z wielką, piękną wyobraźnią.
Serdeczności*
Właśnie te emocje sprawiają, że jakoś tak wgłąb Pinokia wędruję.
UsuńA wrażliwości i wyobraźni dzieciom nie brakuje.
Pozdrawiam:)
To wydanie Pinokia już od dawna chodzi mi po glowie. Przemawia obrazami. Coraz częściej się łapie na tym ,że książki dziecięce kupuje bardziej sobie i aż mnie mierzi, gdy widzę jak moja K. w księgarni sięga po serie z Disney.No cóż, powoli ale ksztaltujemy poczucie estetyki :)
OdpowiedzUsuńCasablanka miłośnik czworonogów urocza :)
Moc pozdrowień ślemy:)
Mi też tak chodziło już od tamtego roku. U mnie ta sama metoda z książkami dla dzieci - uzależniona jestem. A i też mamy swoje walki o tytuły.
UsuńOdzdrawiamy Was.
Przepięknie wydana książka. Te ilustracje!
OdpowiedzUsuńOstatnie dzieło - arcydzieło!
Kocia rodzina zupełnie mnie zaskoczyła :) I ta ilość!
Usuń